Stroboskopy

Nie jem miodu, żuje pszczoły

ze stolicy Śląska - Katowic

Nie mam czasu na pierdoły kiedy kąsa mnie taki bit

taki bit, taki bit, taki bit, taki bit

Żadna nie jest śpiąca, jedziemy do końca

bon apetit albo un apeting

Wstrząs dla mas, piorunująca dawka wami wstrząsa

Pokahontaz.

To księżniczka śliczna i liryczna

piękna i ponętna, oczywista

Miss the Model daje radę, kładę rymy, zatańczymy z nimi

Jest tak. Ręce do góry skurwysyny

Sprawdź jak to robimy

zajebistość i my - to synonimy

Po prostu lecimy, nie możemy przestać

Poka Poka 2 jeszcze raz, Wait a minute

Poka Poka 2 to indiańska księżniczka

Poka Poka 2 jest cała gorąca

Poka Poka Poka Poka 2 ląduje sperma na jej cyckach

F do O do K, (F do O do K) Pokahontaz

Bo, to to co to, oto Pokahontaz

Bo, kto to to, bo kto to posprząta

kto ma takie flow i zawija je do jointa

Kto zezwolił głośno oddać je To Fo i Rahuene wychodzimy na scenę - klątwa

Jestem biznesmenem, Twoim PLNem z konta

Jeszcze będę Twoim tlenem, i miłosnym podnieceniem,

już się nie wyplątasz, nota bene Poka 2 Rekontakt

To kontrakt na ogólne zeszmacenie,

przynosimy wiarę, która obudzi myślenie.

Nocne przebudzenie, myśli, które przyniosą nam wiarę

Mam do tego talent i powiem wam darem.

Wstawać wszystkie lenie, oto wiosna ludów,

dla mnie 2011 to rok cudów

Mało co mnie zdziwi już, ale może tak właśnie

miało być łubudubu, że życie czasem trzaśnie

Srutututu

Choćby skały srały (srały), póki będę cały (cały)

to żadne pitu-pitu mi tu nie odbierze chwały

nie odbierze mi siły, mam siłę dynamitu

Ty Ty też wiesz to bez kitu, możesz robić to co chcesz

Włamujemy się wam jak na konta

ześwirujesz, gdy rymami pluje Pokahontaz

Dosypuje wam to do jointa, tak to wygląda

rapuje wam, to Rekontakt się delektujesz.

Jadę jak z ronda, szesnastka na pętle

jestem z tego miasta gdzie dupy są piękne

wchodzimy na raz, drugim tempem

Wychodzimy przed następnym weekendem

i robimy co lubimy na potęgę

Urodziny, imieniny kilku dzienne

pełnym pędem, przęde rymy

Wpędzę Cię nimi w maliny,

będę przeładowywał karabiny - bang bang!

Stary by tu, stary by wie, stary by eee

Wtedy, gdy pędze jak Sonic nie dogonisz mnie

W tle miga światła, błysk stroboskopów

Usta Miasta Kast, maska, Fokus

To nie kwas, to wygimnastykowany język

I bas, jeszcze raz, nowy obraz hip hopu

Przygotuj się do lotu, do odlotu

to lot bez pilotów, bez samolotu

A jutro kast z dedykacją dla bloków

Czy jesteś gotów na wstrząs dla mas?

Zapytam jeszcze raz - czy jesteś gotów?

Wejść w zaczarowany las...

Patrz teraz na mnie, ta kamera, w ręku giwera

normalnie z Blastera strzelam

Totalnie rozpierdzielam, mam cela

I fatalnie jesteś tu, i jest melanż

i trafiam fenomenalnie

W roli lidera pożeram Cię momentalnie

Boli jak minerał soli powoli

gdy oryginalnie docieram

Do twojej woli

Zostawiam Cię bez kontroli

lot który Cię sponiewiera

Boli? Co mnie to pierdoli. Jest fajnie.

Przestań biadolić, hiphopowy monolit

Robimy co dnia, dolewamy oliwy do ognia

Zbrodnia brat, tak jak brak Coca Coli

What the Ffuck? Postawią na blat na stolik

Come back! To Rekontakt, siema!

Cała sala falowała, aż załamała się scena

Tyle lat, skład nie do podrobienia

Robi rap, nie do dogonienia i na temat.

To jest fakt, ej!

Popatrz, że to

Poka 2 jak Doda

Wie nawet idiota

Cały świat moge zdetonować słowem

robimy taki rap, który urywa Ci głowe

Wszystko gotowe, idzie nowe

Cześć, jestem Fokus

To mój brat, posprzątane kameone jak w oku

nic nie zostanie, wszystko zostanie zrównane

Przestanie istnieć na amen

przejebane mają ci co cisną

A my mamy wyjebane, obdarzeni iskrą

idź stąd, to lenistwo planet

uderzam w membranę, mamy skillsy

i flow jak na Discovery Channel

To jest Fokusmok, to nie jest Animal Planet

Robimy tu show, to jest szok, co jest grane?

Kiedy mówie 'yo', one są już rozebrane

Where you wanna go? Somewhere we gonna?

Armageddon, dobrze że matki nie wiedzą,

w domu siedzą, i oglądają drugi sezon

"Gotowe na wszystko"

one są ugotowane, wszystko blisko podane

One chcą być dotykane

Wpadają jak głupi, sami wpadają w sieć

Stawianą na gruppies, potem narzekają

Połamane życiorysy mają, chcą się dupić

Lubimy się upić, a one ich wyrywają

To jest jedna muzyka

ona jest bez ryzyka

jestem MC

na bitach pędzę, nawet nie fikaj, ej

Wkładam w to kawałek życia

Rymy i technika same się składają

O nic nie pytaj, czytaj z moich ust

Bo pociągam za spust, pełen luz...

Vyšlo na albech