Epidemia

Ludzie bez skrupułów na każdej ulicy

Szukają okazji, łatwej zdobyczy

Gdy znajdą ofiarę zacierają ręce

Kozhają bić - więcej i więcej

więcej, aby bić więcej

aby bić więcej

Ludzie bez skrupułów nie wdają się w rozmowy

Uznają tylko argumenty siłowe

Działają wszędzie - we dnie i w nocy

Widok krwi raduje ich oczy

TĘPYM WZROKIEM PATRZĄ SIĘ

WĘSZĄ, GDZIE SIĘ LEJE KREW

ZARAŻAJĄ MOJĄ GŁOWĘ

AŻ W KOŃCU BĘDĘ...

TĘPYM WZROKIEM PATRZYŁ SIĘ

WĘSZYŁ, GDZIE SIĘ LEJE KREW

BIŁ, RABOWAŁ TAK JAK ONI -

W KOŃCU BĘDĘ JEDNYM Z NICH...

I ty też będziesz w końcu jednym z nich...

Ludzie bez skrupułów w każdym domu

Jedni jawnie, drudzy po kryjomu

Podniecają się smakiem cudzych pieniędzy

Cieszą się z satysfakcji nędznej

TĘPYM WZROKIEM PATRZĄ SIĘ...

Vyšlo na albech